Jacek Libucha ze Strzyżowa chce zdobyć Biegun Południowy. Mieszkaniec Podkarpacia jest w połowie samotnej wyprawy, bez wsparcia z zewnątrz.
Foto: libuchasouthpole.pl
– W tej walce leżałem już na deskach, byłem liczony i w tej chwili wyraźnie przegrywam na punkty, ale to jest walka wieczoru o tytuł, a ja po 33 rundach wciąż jestem w walce. Wciąż jestem w walce. Teraz czekają mnie najtrudniejsze elementy: wielkie wydmy lodowe i sastrugi między 86. i 88. równoleżnikiem, podejście na powyżej 2800 m.n.p.m. – Płaskowyż Polarny z bardzo niskimi temperaturami i rozrzedzonym powietrzem (wysokość plus bliskość bieguna) – informuje Jacek Libucha w najnowszym wpisie na swojej stronie, który opublikował 15 grudnia.
Mieszkaniec Strzyżowa samotnie zmierza na Biegun Południowy. Jego wyprawa rozpoczęła się przy zatoce Inlet, skąd do bieguna jest około 1150 kilometrów. Po 35 dniach pozostało mu 468 kilometrów drogi. Planowany finał wyprawy Jacek zaplanował na 7 stycznia. Skąd wpadł na pomysł, by wziąć udział w tym wyzwaniu?
– Prawie 10 lat temu zakiełkował pomysł, zew, marzenie, które dojrzało w 2015 roku – i po czterech latach przygotowań i treningu pora podążyć za tym wezwaniem. Każda samotna wyprawa to podróż do wnętrza umysłu i duszy. Jestem ciekawy co tam znajdę tym razem. Wyprawę dedykuję także pamięci mojego ojca – Adama Libuchy – żeglarza, marzyciela i niespełnionego podróżnika – czytamy na stronie wyprawy mieszkańca naszego regionu.
Jacek Libucha to absolwent LO im. Adama Mickiewicza w Strzyżowie. Jest menadżerem z wieloletnim doświadczeniem projektowym w przemyśle i sektorze energetycznym. Uwielbia podróże, sport oraz naturę.
Jeśli Jacek wygra walkę z Antarktydą i dotrze na Biegun Południowy, będzie trzecim Polakiem (po Marku Kamińskim i Małgorzacie Wojtaczce), który dokona tego w samotnej wyprawie. Trzymamy kciuki!
Źródło: ibuchasouthpole.pl, lo-strzyzow.pl
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.